niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 26


"Nie łam się, będzie dobrze.
 Wiem łatwo powiedzieć,
Ale lepiej jest mieć nadzieję niż siedzieć i nic nie mieć.
Chciałbyś nie wiedzieć, a najlepiej zniknąć.
Mam klucz dla Ciebie chodź naprawimy wszystko."



Nie czekając aż dziewczyna mu otworzy wszedł do domu.
- Sara! - zawołał nie widząc jej.
- Tu jestem. - odparła siedząc skulona na kanapie.
Piłkarz w mgnieniu oka pojawił się tuż przy niej.
- Co się stało? - zapytał przytulając ją aby przestała płakać, ale szybko go odepchnęła i dała mu wymiętą kartkę chowając twarz w dłonie.
Przejechał po niej ręką żeby ją wyprostować i zaczął czytać.

" 'Saruś!' 
Odczep się od naszych piłkarzy bo świetnie wiesz, że cię nie lubią i ich wkurwiasz. 
Swoimi polskimi korzeniami przynosisz zieję przylizując się do naszych cudownych chłopców. Nie widzisz tego, że oni zadają się z tobą tylko dlatego, że chcą cię przelecieć bo masz ładną twarzyczkę i niezłą dupę pysiu? Prędzej czy później skończy się to tak że wyruchana zostaniesz pod mostem bez pieniędzy które ci dają.
A jak nie odczepisz się od Durm'a to nawet nie wyruchana tam trafisz i dopilnuję tego osobiście. 
On jest mój! Rozumiesz?
Nie pozwolę na to żeby jakaś wieśniaczka z polski go w ogóle znała bo jest dla mnie.
Mam cię na oku i jak zobaczę, że się z nim przytulasz, całujesz,  jesteś u niego w domu - cokolwiek nie licz na litość. 
A jak zgłosisz to na policję będzie dla ciebie jeszcze gorzej. To tylko ostrzeżenie i jak dostosujesz się do tego co powiedziałam to nic ci nie zrobię (raczej), ale jak złamiesz te zasady nie chciałabym być w twojej skórze.
Od innych chłopaków też się odwal. SIP ani ich mieszkania nie są miejscem dla ciebie. Dortmund nie jest miejscem dla ciebie. Jedź sobie do Monachium, tam się świetnie przypasujesz bo tam żyją takie popieprzone suki jak ty. 
Nie jesteś warta takiego chłopaka jak Erik ani żadnego z naszych kochanych Dortmundczyków.
Odwal się od nich póki jeszcze daję ci taką możliwość! "

Zdziwiony siedział jak zahipnotyzowany i wpatrywał się w list. Zastanawiał się kto mógł coś takiego napisać i dlaczego groził Sarze, a nie mógł mu. W końcu się odezwał. 
- Sara nie bój się. - przytulił ją nie zwracając uwagi na to, że chciała się wyplątać. 
- Proszę puść mnie! - mówiła opierając się mu. 
Chciał dać jej bezpieczeństwo, ale skoro nie przestawała się miotać, a płakała coraz bardziej puścił ją pytając:
- To po co do mnie dzwoniłaś skoro nie chcesz mojej pomocy? 
- Ja nie, nie wiem. - mruknęła pod nosem. 
- No to nic tu po mnie. - powiedział i poszedł do przedpokoju, a kiedy nałożył buty wyszedł z domu. 

*Sara*

Kiedy usłyszałam, że wyszedł bardzo się zdziwiłam. Byłam roztrzęsiona, nie wiedziałam co ze sobą zrobić, bałam się siedzieć sama w domu, a on tak po prostu sobie wyszedł. Nie spodziewałam się tego po nim. Może ta dziewczyna ma rację? Może on faktycznie jest ze mną bo jestem ładna i jak ktoś go nakrył to postanowił mnie zostawić? Jak o tym pomyślałam zaczęłam ryczeć jeszcze bardziej kładąc się na kanapie i wtulając twarz w poduszkę.

*oczami obserwatora*

- Dobra żartowałem nie zostawię cię tak przecież. - powiedział kładąc rękę na jej plecach.
Słysząc go dziewczyna podskoczyła.
- Durm głupi jesteś! Przestraszyłeś mnie. Jak wszedłeś do domu? Słyszałam jak wychodziłeś, ale jak wchodziłeś to nie bardzo. - powiedziała i znów schowała twarz w miękką poduszkę.
- Magia. - odparł z uśmiechem i zaczął ją łaskotać. - Nie płacz bo to nic nie pomoże. - mówił.
- Aaa Erik przestań, błagam przestań! - darła się śmiejąc.
- Dlaczego? - udał zdziwionego nadal ją łaskocząc.
- Wiesz, że tego nie lubię, błagam, proszę, błagam, proszę! - próbowała się wydostać.
- No skoro tak ładnie prosisz... a dasz mi buziaka? - przestał na chwilę nie widząc już łez na jej twarzy.
Blondynka nie odpowiadając przytrzymała jego policzki opuszkami palców i połączyła ich usta. Niemiec nie czekając na jej reakcję położył ją na kanapie nadal całując. Dziewczyna zdjęła mu koszulkę i nie musiała długo czekać na identyczną czynność z jego strony.

*

- Wiesz, że musimy pójść z tym na policję? - pytał trzymając jej dłonie.
Ona już radosna siedziała na kanapie, a on kucał na podłodze patrząc na nią z podniesioną głową.
- Ale jak to zgłosimy, to co oni zrobią? Przecież nie wiemy kto to, a jak się dowie, że to zgłosiliśmy to mi coś zrobi.
- Jak nie zgłosimy też może. Będziesz wszędzie chodzić ze mną. - uśmiechnął się i mocniej ścisnął ich dłonie.
Dziewczyna nieśmiało uniosła kąciki swoich ust.
- Umrzesz mając mnie 24 godziny na dobę. - zaśmiała się. - Nie da się ze mną wytrzymać.
- Chyba jednak zaryzykuję.
- Ale nie mogę iść do twojego domu więc musisz siedzieć u mnie. - przygryzła wargę.
- Dobra. - odparł.
- I śpisz na kanapie.
- Czy ty specjalnie szukasz pretekstów żebyś siedziała sama w domu i bała się, że przyjdzie do ciebie jakaś dziewczyna która ci grozi?
- Nie. - spuściła głowę. - Ja chyba po prostu nie jestem gotowa... na mieszkanie z tobą. - szepnęła. Unikała jego wzroku. Czuła się dziwnie. Była z nim prawie 5 miesięcy, wiedziała, że chce być z nim na zawsze, ale bała się z nim mieszkać nawet przez ten pewien czas do wyjaśnienia sprawy. Dla niej to był za szybki krok w ich związku.
Chłopak chwilę się zastanowił. Też był zakłopotany.
- Spójrz na mnie. - powiedział po chwili. Dziewczyna jednak nie zareagowała. Jej oczy były wszędzie oprócz miejsca w którym był chłopak. - Sara. - ciągnął cierpliwie.
W końcu dobił swojego i zobaczył błyszczące oczy Polki.
- Rozumiem. - uśmiechnął się. - Jeszcze mamy czas. To może u Emily?
- Ona pracuje... - skrzywiła się.
- Na czas jej pracy będziesz u mnie, albo na treningu z Anią albo jeszcze gdzieś z kimś innym. Zadzwonię do niej. - zaproponował wyjmując telefon.
- Kocham cię! - dziewczyna rzuciła mu się na szyję. Lekko zdziwiony, ale za to zadowolony chłopak  odwzajemnił jej uścisk.
- Co cię tak nagle wzięło? - zapytał ciekawy.
- Cieszę się, że rozumiesz. Nie gniewaj się, ale ja jeszcze...
- Dobra powiedziałem, że rozumiem, nie będę się gniewać.  - uśmiechnął się.
- Jesteś najlepszy. - delikatnie przyłożyła usta do jego policzka.

_________________________________________________________

Ej, nie podoba mi się ten rozdział bo jest nudny, ale jestem z niego zadowolona - moje myślenie XD
On znowu jest krótki i znowu nic się w nim nie dzieję, ale musiałam Wam wyjaśnić ten list :)

Trzymajcie za mnie kciuki - jutro mam:
•sprawdzian z fizy
•sprawdzian z geo
•kartkówkę z niemca 
•i recytuję wiersz na Polskim
UMRĘ!!! 

2 komentarze to następny rozdział :) 
(mogą być na asku :>)

Pozdrawiam ♥ 

2 komentarze:

  1. Świetny rozdział! :)
    Zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział boski, nie mów, że nudny, bo to nieprawda!! Naprawdę, bardzo mi się podoba. Jest Erik, jest moc!! Ha, jeśli miałabym wybierać to właśnie jego koszulkę bym sobie kupiła. I kto wie, może kiedyś się jej dorobię? ;))
    Ogólnie opowiadanie jest wspaniałe, więc wiesz. Chyba więcej pisać nie trzeba. Ten list trochę dziwny, ale pomysł fajny. Durm kochany pokazał, że można na niego liczyć. Taki chłopak o skarb, czemu ja nie mogę kogoś takiego poznać? HALO!! JA CHCĘ TAKIEGO DURMA U MNIE W MIEJSCOWYM KLUBIE!! ♥ Haha, nierealne, ale pomarzyć zawsze można.
    Ogólnie wszystko spójne i dobrze napisane, wręcz wyśmienite i niesamowicie wspaniałe, więc zyskałaś kolejną czytelniczkę;) I komentatorkę prawdopodobnie też ;** Obserwuję.
    A w wolnej chwili zapraszam do siebie:
    http://hip-hip-hurra-borussia.blogspot.com/
    P.S. Będę wdzięczna, jak usuniesz weryfikację obrazkową;) To naprawdę ułatwia komentowanie.

    suenos;**

    OdpowiedzUsuń